piątek, 17 stycznia 2014

One Part - Leonetta - "Voy por ti"

 !!! UWAGA: 

One Part zawiera drastyczne opisy przeżyć Violetty. Jeśli macie słabe nerwy nie czytajcie go !!!

Bohaterowie:


 Leon Verdas

Violetta Castillo


German Castillo



 Violetta Castillo ma 19 lat. Mimo młodego wieku wiele przeszła, wiele widziała i wiele doświadczyła.
Los odebrał jej matkę a ojca zmienił w pijaka. Dziewczyna straciła chęci do życia. Nie raz  próbowała popełnić samobójstwo.
   
       Odkąd zmarła matka dziewczyny ojciec zaczął pić i bić ją a nawet nie raz próbował ją zgwałcić. Uciekała  z domu. Miała dopiero 5 lat. Jedyną osobą której ufała i która potrafiła odpędzić od pięciolatki samobójcze myśli był jej najlepszy i jedyny przyjaciel Leon Verdas. To do niego uciekała po każdej awanturze zrobionej przez ojca. Mogła zawsze na niego liczyć. Nigdy jej nie zostawił samej z problemem. Zawsze przy niej był. Wszystko się jednak zmieniło. Leona już przy niej nie ma. On już nigdy jej nie przytuli, nie pocałuje, nie obroni przed ojcem. Violetta nigdy już nie usłysz jego głosu, nie ujrzy jego uśmiechu który tak uwielbiała, nie będzie mogła spojrzeć w jego niepowtarzalne szmaragdowe oczy bo jego już NIEMA. Zmarł dwa lata temu, zakatowany przez jej ojca. Ona nie mogła nic zrobić. Było już za późno. Chłopak przyszedł do jej domu aby przemówić jej ojcu do rozumu. Opuścił dom na noszach. Trafił do szpitala. Dziewczyna była przy nim do końca. Tuż przed śmiercią. W dniu ich siedemnastych urodzin otworzył na chwilę oczy, spojrzał w szklące się czekoladowe oczy Violetty, wypowiedział cztery słowa "Będę zawsze obok ciebie"  i  odszedł.
     Dziś mija druga rocznica jego śmierci. Dziś są ich dziewiętnaste urodziny. Violetta siedzi przy grobie ukochanego po mimo późnej pory. Spędziła tu cały dzień. Nie zamierza wracać do domu gdzie czeka na nią pijany ojciec. Ma już dość wszystkiego. Kiedy żył Leon łatwiej było jej wszystko znieść. Teraz każdego dnia zmaga się z cierpieniem większym niż kiedykolwiek.  Wczoraj jej ojciec zrobił coś co zrobić próbował wiele razy, nie udawało mu się jedna bo był przy niej Leon. Zrobił coś czego robić nie powinien. Zgwałcił ją.
    Dziewczyna  położyła na grobie ukochanego bukiet czerwonych róż i flakonik jego perfum które tak uwielbiała. Położyła również płytę ich wspólną płytę i szepnęła :
- Wszystkiego najlepszego Leosiu. - po jej policzku spłynęła łza. Violetta jej nie otarła. Spojrzała w niebo a potem na jego zdjęcie widniejące na płycie nagrobkowej i szepnęła :
- Już niedługo się spotkamy. Obiecuję. - Po tych słowach wyjęła z torebki fiolkę tabletek nasennych, butelkę wody mineralnej i dwie żyletki. Wsypała zawartość fiolki (około 30 tabletek) do ust popiła je wodą i wzięła do ręki obie żyletki. Podwinęła rękaw sweterka, poprawiła sukienkę którą dostała od Leona, odszukała tętnicę i przyłożyła do niej ostrza żyletek. Wykonała jeden płynny ruch dociskając ostrza  żyletek do skóry całą siłą jaką miała w dłoni. Rozcięła skórę i tętnicę od zgięcia łokcia aż do nadgarstka. Narysowała krwią wielkie serce na grobie Leona i napisała w nim " Leonetta na zawsze ". Oparła się plecami o grób i wyszeptała " Voy por ti". Taki tytuł nosiła piosenka którą  Leon napisał dla niej miesiąc przed śmiercią. Zamknęła oczy uśmiechnęła się i ... odeszła.
      Teraz są razem i nic tego nie zmieni...

1 komentarz:

Każdy komentarz wywołuje szeroki uśmiech na mojej twarzy
oraz motywuje mnie do dalszego pisania.
Dla was to tylko kilka liter a dla mnie informacja że ktoś to czyta.

Za wszystkie komentarze gorąco wam dziękuję