Uwaga!!!
Jeżeli masz słabe nerwy to nie czytaj tego One Parta!!!
Bohaterowie:
Violetta Castillo ~ 17 lat
Diego Rodrigez ~ 18 lat
Ludmiła Ferro ~ 17 lat
Leon Verdas ~ 18 lat
*Diego:
Od roku jestem w związku z Violką. Od kiedy razem z Ludmiłom sprawiłem, że Violetta zerwała z Leonem byłem przy niej i ja pocieszałem... Dzisiaj jest nasza rocznica. Umówiłem się z Violą na szesnastą w miejscu w którym się poznaliśmy czyli w starym parku pod rozłożystym dębem.Tam właśnie wszystko przygotowałem. Rozłożyłem mięciutki koc piknikowy, rozstawiłem przyszykowane przeze mnie przekąski, nalałem czerwone wino do kryształowych kieliszków i przyniosłem gitarę oraz spory bukiet czerwonych róż. Właśnie czekam na Viole. Mam zamiar poprosić ją o rękę. Tylko po to aby jeszcze bardzie dopiec Leonowi. Chłopak totalnie się załamał gdy Violka z nim zerwała. To cud, że sobie jeszcze życia nie odebrał. Widać, że Violetta była jego całym światem bo wiele razy próbował ja odzyskać, jednak ja przypominałem jej jak to Leon ją ranił i zdradzał ją na prawo i lewo. Co było w sumie nie prawdą ale Viola wierzyła dowodom które jej podsyłałem ( przerobione zdjęcia, filmy i tym podobne). O idzie moja księżniczka.
- Witam piękną damę - powiedziałem i chciałem ją pocałować ale mnie odepchnęła.
- Co jest? - zapytałem zdezorientowany.
- Z nami koniec Diego - odpowiedziała krótko.
-Ale jak to? Co się stało? Nic nie rozumiem - powiedziałem szybko.
- O Boż. Dobra może tak zrozumiesz - powiedziała, wzięła gitarę i zaczęła grać a po chwili śpiewać:
Ostatni czas pokazał mi
Co tak naprawdę widziałeś w nas
Nie jesteś wart miłości
Którą chciałam zmienić cały twój świat.
Jestem ci wdzięczna i zapamiętaj
Na pewno przetrwam
Kiedy nie będzie nas x2
Dzień, w którym powiem sobie dość,
Będzie karą za twój błąd
Nie zatrzymasz mnie.
Wiem, że nie mamy dziś już nic,
Więc nie próbuj swoich sił
Nie zatrzymasz mnie
Co tak naprawdę widziałeś w nas
Nie jesteś wart miłości
Którą chciałam zmienić cały twój świat.
Jestem ci wdzięczna i zapamiętaj
Na pewno przetrwam
Kiedy nie będzie nas x2
Dzień, w którym powiem sobie dość,
Będzie karą za twój błąd
Nie zatrzymasz mnie.
Wiem, że nie mamy dziś już nic,
Więc nie próbuj swoich sił
Nie zatrzymasz mnie
Nie obiecuj, że odmieni się
To życie, które straciło sens.
Nie staraj się, nie zmienisz nic
Za późno już, byś zatrzymał mnie.
Jestem ci wdzięczna i zapamiętaj
Na pewno przetrwam
Kiedy nie będzie nas x2.
Dzień, w którym powiem sobie dość,
Będzie karą za twój błąd
Nie zatrzymasz mnie.
Wiem, że nie mamy dziś już nic,
Więc nie próbuj swoich sił
Nie zatrzymasz mnie x3
To życie, które straciło sens.
Nie staraj się, nie zmienisz nic
Za późno już, byś zatrzymał mnie.
Jestem ci wdzięczna i zapamiętaj
Na pewno przetrwam
Kiedy nie będzie nas x2.
Dzień, w którym powiem sobie dość,
Będzie karą za twój błąd
Nie zatrzymasz mnie.
Wiem, że nie mamy dziś już nic,
Więc nie próbuj swoich sił
Nie zatrzymasz mnie x3
Gdy skończyła śpiewać odłożyła gitarę a ja zapytałem:
- O co ci chodzi?
- O co mi chodzi!?Diego wiem o wszystkim! - krzyczała.
- O jakim wszystkim? O czym ty mówisz? Uspokój się - mówiłem udając głupka.
- Wiem co robiłeś! Wiem, że knułeś z Ludmiłom! Wiem, że fałszowałeś filmiki i zdjęcia które mi pokazywałeś! To jeszcze mogę zrozumieć... ale to, że chciałeś zabić Leona... tego już nie umiem zrozumieć!!! Masz szczęście, że on ma dobry refleks i dużo więcej sprytu niż ty i uskoczył z przed tego twojego pieprzonego, sportowego samochodu !!! Jesteś psychiczny!!! Powinieneś się leczyć!!! - wrzeszczała na mnie a po jej policzkach spływały łzy wściekłości, rozczarowania i irytacji.
- Viola przepraszam cie. Wybacz mi. Ja się zmieniłem - tłumaczyłem klęcząc przed nią na kolanach.
- Zmieniłeś się!!? Dwie godziny temu próbowałeś zabić Leona... a teraz mi mówisz że się zmieniłeś!! Czy ty słuchasz czasem tego co gadasz!? - zapytała wściekła.
- Wiem. Źle zrobiłem. Przepraszam. Wybacz mi Violu - mówiłem ze łzami w oczach.
- Nie mów do mnie Viola!!! Myślisz, że jak powiesz "Przepraszam" i zrobisz oczka szczeniaka i dodasz to tego minę zbitego psa to wybaczę ci to, że próbowałeś zabić miłość mojego życia!!? - wrzasnęła.
- No tak - odpowiedziałem.
- Diego puknij ty się w głowę!! Pięciokilowym młotkiem najlepiej!! - krzyknęła. Wnerwiłem się, podniosłem się z klęczek i mocno chwyciłem Violkę za ramiona.
- Diego to boli!! Puść mnie!! Debilu Puszczaj!! To boli!! Diego!! Puść mnie do cholery!!! - szarpała się Violetta.
- Im bardziej się szarpiesz tym silniejszy ból odczuwasz. Puszczę cię dopiero w tedy gdy mnie wysłuchasz ślicznotko - powiedziałem i wzmocniłem uścisk.
- Oszalałeś!!! Zaraz mi kości psycholu połamiesz!!! - wydarła się Violka.
- ZAMKNIJ SIĘ! A teraz słuchaj. Należysz do mnie maleńka i nie masz prawa na mnie krzyczeć! Rozumiemy się laleczko!? - wrzasnąłem.
- Nie!! Nie jestem twoją własnością!!! - wrzasnęła Violka a ja ją spoliczkowałem.
- Nadal tak sądzisz dziwko!? - zapytałem i rozerwałem jej bluzkę.
- Nie jestem dziwką!!! - krzyknęła a ja przyparłem ją do pnia dębu i powiedziałem:
- Tak ci się tylko wydaje kwiatuszku - po czym położyłem dłoń na jej gardle.
- Nie jestem dziwka!!! - wrzasnęła na co wzmocniłem uścisk na jej krtani.
- Może teraz nie ale jak z tobą skończę to nią będziesz - powiedziałem i wepchnąłem jej swój język do ust, po czym zacząłem rozsuwać jej spódnicę, która z łatwością zsunęła się z jej bioder. Błyskawicznie zerwałem z niej strzępki jej bluzki. Odnalazłem zapięcie jej biustonosza i go z niej zerwałem, potem zabrałem się za dolną część jej bielizny. Była zbyt słaba w stosunku do mnie aby się bronić. Popchnąłem ją na przygotowany wcześniej koc i zacząłem rozpinać spodnie i zdejmować z siebie T-shert.
*Violetta:
Diego zerwał ze mnie ubranie, popchnął na koc i sam zaczął się rozbierać. Bardzo się bałam ale nie miałam siły podnieść się z tego koca bo z ogromnym trudem chwytałam powietrze. Gdy Diego był już nagi rozsiadł się na mnie okrakiem i powiedział:
- Nadal sądzisz, że nie jesteś dziwką? Bo ja mam wrażenie, że jesteś naga i to w miejscu publicznym ... no i za chwilę stracisz dziewictwo dziewczynko - po tych słowach z moich oczu popłynęły łzy a on wepchnął mi język do ust. Nie mogłam się bronić bo ręce miałam zgięte w łokciach i przykute żelaznym uściskiem Diega po obu stronach mojej głowy. Bałam się... Diego już maił mnie pozbawić dziewictwa, kiedy usłyszałam krzyk... Leona?
- Zostaw ją!!! - tak to był Leon. Odciągnął ode mnie Diego i dosłownie rzucił nim o pień drzewa po czym klęknął obok mnie i pomógł mi się podnieść do pozycji siedzącej, po czym zdjął swoją bluzę, pomógł mi ją założyć i zasunął ją na mnie.
- Nic ci nie jest? - zapytała z troską i ... bólem w głosie i oczach.
- Nie. Dzięki tobie - szepnęłam gdyż głośniej nie byłam w stanie mówić i się w niego wtuliłam. Kiedy tylko mnie objął swoimi silnymi ramionami poczułam że jestem naprawdę bezpieczna. Moje poczucie bezpieczeństwa nie trwało jednak długo bo Diego szybko doszedł do siebie po zderzeniu z drzewem, poniósł się i złapał Leona w taki sposób, że szyja zielonookiego znalazła się na bicepsie mojego niedoszłego oprawcy. Leon automatycznie mnie puścił a ja ponownie poczułam, że ogarnia mnie paraliżujący ciało strach jednak tym razem nie bałam się o siebie tylko o mojego wybawcę który zaczął kaszleć a jego twarz zaczęła przybierać purpurowy odcień czerwieni. Zaczęłam się cofać na czworakach nie spuszczając oczu z walczących ( jeśli to co się działo można było nazwać walką). W pewnej chwili Leon chwycił głowę Diega w swoje dłonie a nogą oplótł nogę Diego, potem Leon zacisnął dłoń ręki którą przyblokował mu Diego w pieść i uderzył całą siła która mu jeszcze pozostała w brzuch Diega. Chyba trafił w przeponę bo chłopak gwałtownie wypuścił powietrze i rozluźnił uścisk " na węża Boa"( od autorki: Tak moja wyobraźnia nazwała chwyt Diego XD) Leon wykorzystał moment i kopnął mojego niedoszłego gwałciciela w piszczel co sprawiło, że Diego się przewrócił. Zielonooki wziął kilka głębszych wdechów po czym podniósł się z trawy i podszedł do mnie chwiejnym krokiem. Widać było, że jeszcze nie do końca odzyskał kontrolę nad swoim ciałem po przyduszeniu. Uklęknął obok mnie i zapytał:
- Violu na pewno wszystko w porządku? Bo nie wyglądasz najlepiej.
- Ciekawa jestem jak ty byś wyglądał jakby ktoś próbował cię zgwałcić a przed tym jeszcze by cię spoliczkował! - krzyknęłam na niego zachrypniętym głosem ale od razu tego pożałowałam bo w oczach Leona dostrzegłam ból a zaraz potem łzy.
- Przepraszam Leon ja ... po prostu... - z moich popłynęły łzy.
- Już dobrze. Rozumiem - powiedział Leon i mnie objął a ja się w niego wtuliłam.
- Chodźmy stąd póki on nie kontaktuje i nie ogarnia co się dzieje - powiedział mój wybawca i nie wypuszczając mnie z objęć zaczął się powoli podnosić uważając przy tym by nie stracić równowagi.
- Odprowadzę cię do domu - powiedział Leoś kiedy już udało nam się podnieść.
Szliśmy powoli przytuleni do siebie. Miałam wrażenie, że gdyby Leon mnie puścił albo chociażby rozluźnił uścisk, straciła bym równowagę i bym upadła. Był moim oparciem. Bardzo za nim tęskniłam. Bardzo go kocham ale boje się mu o tym powiedzieć po tym jak go zraniłam i zostawiłam. Było mi z tym źle...
***
Miesiąc później...
*Violetta:
Ostatni miesiąc był dla mnie trudny. Zeznania na policji i rozprawa sądowa. Musiałam opowiadać o tym wszystkim co się zdarzyło a to było potworne. Chciałam zapomnieć o tamtym dniu, wymazać go z kalendarza i udawać, że nie miał on miejsca ale nie mogłam bo non stop byłam wypytywana o to co się wydarzyło. Przez cały ten czas Leon był przymnie i mnie wspierał. Tylko on potrafił mnie uspokoić kiedy w sennych koszmarach wszystko wracało ze zdwojoną siłą. Początkowo Leon był zrywany w środku nocy z "rozkazem" natychmiastowego przyjazdu do mojego domu ale później tata stwierdził, że lepiej będzie jeśli Leon zamieszka z nami. I tak też się stało. Leoś dostał kredyt zaufania u mojego taty i dostał pozwolenie na zamieszkanie w moim pokoju i nawet na spanie w moim łóżku. Cudownie jest dzielić łóżko z Leonem. Kidy jest blisko mnie wiem, że jestem bezpieczna. Wróciliśmy do siebie i darzymy się bezgranicznym zaufaniem i nic tego nie zmieni NIGDY. Jesteśmy szczęśliwi i tak już pozostanie...
Co do Diego... dostał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności ... ale nie wytrzymał dłużej niż dwa tygodnie i bardzo skutecznie odebrał sobie życie. Śmierć przez powieszenie... bardzo okrutna i bolesna - tak bynajmniej mówią ludzie w telewizji...
Mam nadzieję, że dostanie niezły wycisk od władcy piekła...
no ciekawy Parcik ;*
OdpowiedzUsuńDieletta zamieniła się w Leonettę
świetny <3
czekam na kolejnego OP ;**
//Nati
Genialne. ją się zastanawiam z kąt biorą się ludzie z takim talentem?Werka Leonetta
OdpowiedzUsuńCiekawy...... Bardzo mi się spodobał😁......
OdpowiedzUsuń