wtorek, 23 grudnia 2014

Op. Leonetta - Ne zapominajmy o świątecznych cudach...

      Rok temu ja i Melani byłyśmy świadkami prawdziwego świątecznego cudu, a dziś ponownie smutne zasiadamy do wigilijnego stołu a razem z nami dziewięciomiesięczna Susan.
      Leon ponownie nie może być z nami. Tym razem powodem naszej rozłąki nie jest wypadek a uprowadzenie lub jak to określają policjanci zaginięcie mojego męża.Nikt nie potrafi powiedzieć "kiedy" i "czy" go odnajdą.
    W tym roku nasz smutek ma więcej niż jeden powód. Kilka miesięcy temu zmarł mój tata i moja ciocia Angie a Fran i Fede zginęli w katastrofie lotniczej, która zdarzyła się kiedy wracali z pogrzebu mojego ojca i Angeles. Najwidoczniej los nie chce abym zapomniała jak smakują łzy smutku i bólu.
- Mamusiu nie płacz już. Proszę ja też bardzo tęsknie za tatusiem, dziadkiem, babcią Angie, ciocią Francescą i wujkiem Federiciem ale Boże Narodzenie to radosne święta. Nie możemy się dzisiaj smucić - powiedziała Mel ocierając mi łzy z policzków.
-Zasspiewasz nam mamussu - zapytała Susi wskazując paluszkiem pianino.
- Dla was zawsze - odpowiedziałam biorąc małą Susan na ręce a Mel za rączkę i ruszyłam w stronę instrumentu. Usadziłam dziewczynki obok siebie.
- Napisałam nie dawno nową piosenkę. - powiedziałam kładąc dłonie na klawiszach. - Chcecie posłuchać?
- Tak!!! - pisnęły jednocześnie i klasnęły w dłonie. Zaczęłam więc grać i śpiewać:


A nadzieja znów wstąpi w nas,
Nieobecnych pojawią się cienie.
Uwierzymy kolejny raz,
W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
I choć przygasł Świąteczny gwar,
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,
Wbrew tak zwanej ironii losu.

Daj nam wiarę, że to ma sens,
Że nie trzeba żałować przyjaciół.
Że gdziekolwiek są dobrze im jest,
Bo są z nami choć w innej postaci.
I przekonaj, że tak ma być,
Że po głosach tych wciąż drży powietrze,
Że odeszli po to by żyć.
I tym razem będą żyć wiecznie.

Przyjdź na świat,
By wyrównać rachunki strat.
Żeby zająć wśród nas,
Puste miejsce przy stole.
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,
I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

Nagle drzwi wejściowe otworzyły się z cichym skrzypnięciem i do środka wszedł...
- Tatuś!!! - krzyknęły dziewczynki radośnie  i zerwały się ze swoich miejsc by pobiec do Leosia. Sama miałam taką ochotę ale postanowiłam  dokończyć śpiewanie:

A nadzieja znów wstąpi w nas,
Nieobecnych pojawią się cienie.
Uwierzyli kolejny raz,
W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
I choć przygasł świąteczny gwar,
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,
Wbrew tak zwanej ironii losu.

Przyjdź na świat,
By wyrównać rachunki strat.
Żeby zająć wśród nas,
Puste miejsce przy stole.
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,
I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

Przyjdź na świat,
By wyrównać rachunki strat.
Żeby zająć wśród nas,
Puste miejsce przy stole.
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,
I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

- Widzisz mamusiu. Niewolno mam zapominać o świątecznych cudach bo one się zdarzają. Musimy w nie wierzyć. - powiedziała Mel tuląc się do Leona.
- Masz rację córeczko - powiedzieliśmy jednocześnie ja i Leoś. Mając łzy radości w oczach odeszłam od pianina i powoli podeszłam do trzech najważniejszych osób w moim życiu.
- Tulimy!- zawoła Susi i wszystkie przytuliłyśmy się do Leosia najmocniej jak potrafimy a on nas obioł swoimi silnymi ramionami. Znowu poczułam się bezpiecznie a cały dom wypełnił się prawdziwa radością i świąteczną atmosferą. Znowu byliśmy wszyscy razem.
*********************************************************************************
Nie wracam na długo.
Chciałam tylko pokazać że wciąż jesteście dla mnie ważni oraz złożyć  wam życzenia. 
Z okazji nadchodzących świąt Narodzenia Pańskiego
Życzę wam dużo zdrowia, radości i miłości oraz spełnienia waszych najskrytszych marzeń i aby nadchodzący nowy rok był dla was szczęśliwy i radosny a świąteczny czas spędzony w rodzinnej atmosferze był dla was nie zapomniany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz wywołuje szeroki uśmiech na mojej twarzy
oraz motywuje mnie do dalszego pisania.
Dla was to tylko kilka liter a dla mnie informacja że ktoś to czyta.

Za wszystkie komentarze gorąco wam dziękuję